CIchy
DUnaj, Niedaleko Wiednia -Ludowa
Spółdzielnia Wydawnicza W-wa - 2003, ISBN 83-205-4793-8
- Nazywam
się Wasilij. Rosjanin. A ty? - Zawahał się przez parę sekund i potem dodał
bez ociągania - A ty jesteś pięknością! U nas powiedziano by: krasawica!
Chyba nie widziałem jeszcze w całym moim życiu piękniejszej kobiety niż
ty.
Pomyślała o wrażeniu, jakie na niej wywarł w pierwszym momencie. Dziwak!
Ale coś w nim jest, coś odmiennego, niepokojącego. Może właśnie dlatego
- zanim przyszedł Illy, czyli Suchy - zdążyła zafascynować się aksamitnym
spojrzeniem Wasilija. Widziała go wciąż jeszcze we wstecznym lusterku
kabrioletu, jakby zastygłego, gdy odległość między nią a obozem wynosiła
już paręset metrów. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że nie powiedziała
do niego ani jednego zachęcającego słowa, ani jednego błahego zdania.
Żaden z mężczyzn nie odgrywał już od dawna ważniejszej roli w jej życiu,
tym większe więc było jej zdziwienie, gdy niespodziewanie dla siebie samej
odczuła nagle chęć zobaczenia tego rosyjskiego niedźwiedzia. To życzenie
było dla niej samej niezrozumiałe. Pamiętała tylko, że Rosjanin wyglądał
dokładnie tak, jak uchodźca powinien wyglądać, zgodnie ze wszystkimi stereotypami,
przesądami i uprzedzeniami na ten temat.
|