Dnia
6 grudnia br. odbył się kolejny koncert prezentujący austriackiej publiczności
twórczość Karola Szymanowskiego. Wieczór otworzyły "Słopiewnie" - pięć
pieśni na głos i orkiestrę, op. 46 do teksu Juliana Tuwima. Wykonawczynią niezwykle
trudnej partii solowej była Terumi Shima
- studentka dyplomowego roku Konserwatorium Wiedeńskiego, orkiestrę prowadził
Peter
Keuschnig, jeden z najwybitniejszych interpretatorów muzyki współczesnej
w Europie. Powierzenie japońskiej sopranistce oddania prasłowiańskiej atmosfery,
albowiem takie właśnie było zamierzenie kompozytora, okazało się przedsięwzięciem
równie odważnym, co udanym. Kolejną pozycją programu była "Aria na tubę,
fortepian, tam-tam i wielki beben" Henryka Mikołaja
Góreckiego, skomponowana w 1987 roku. Partie tuby brawurowo wykonał
Albert Wieder, zespołem kierował ponownie
Peter Keuschnig. Pierwszą część wieczoru zamknął utwór współczesnej kompozytorki
austriackiej Mia Zabelka - "An.das.Gegenteil".
Utwór był rezultatem warsztatów z udziałem studentów Konserwatorium. oraz uczniów
szkół muzycznych. U podstaw kompozycji leżały improwizacja, oraz eksperymentowanie
dźwiękiem. Kulminacyjnym wydarzeniem wieczoru była z pewnością austriacka premiera
baletu Karola Szymanowskiego "Harnasie". Realizacja sceniczna oparta
została na zupelnie nowym libreccie autorstwa Piotra
Szalszy, wykonanie powierzone zostalo studentom wydziału baletowego
Konserwatorium Wiedeńskiego. "Harnasie",
w oryginale przedstawienie na wskroś góralskie, zostały w nowej wersji całkowicie
odfolkloryzowane. Zamiast zakopiańskich rozbójników pojawili się na scenie studenci
i rokowcy obydwojga płci. Rolę porywaczy przejęły atrakcyjne, wyzwolone z purytańskich
więzów dziewczyny, dające na scenie upust swej zaborczości i erotycznej wyobraźni.
Porywające rytmy oraz góralski liryzm muzyki Szymanowskiego okazały się wspaniałym
wyzwaniem dla młodych wykonawców. Pełne impetu i wigoru tańce zbiorowe przeplatały
się ze scenami lirycznego spokoju i melancholii. Całość wyreżyserowana została
przez Karla Musila z dużym smakiem
i wyczuciem akcji scenicznej. Gorące owacje licznie zebranej publiczności były
najlepszym dowodem sukcesu przedstawienia. Zderzenie folkloru góralskiego ze współczesną
choreografią i fabułą okazało sieę eksperymentem ciekawym, nadało muzyce Szymanowskiego
nowej jakości i unaoczniło możliwości różnorodnej interpretacji scenicznej. |